Na początku maja na jednej z prywatnych działek na łódzkim Manhattanie przy ul. Piotrkowskiej wycięto zdrowe drzewa. - Czy właściciel działki poniesie konsekwencje? – pytała wtedy na konferencji prasowej Małgorzata Moskwa – Wodnicka, wiceprzewodnicząca Komisji Ochrony i Kształtowania Środowiska. Aby pozbyć się drzew z tego terenu właściciel powinien otrzymać zgodę łódzkiego wojewódzkiego konserwatora zabytków. Takiej jednak nie miał. Radna zwróciła się do konserwatora z apelem dotyczącym wyciągnięcia konsekwencji w związku z nielegalną wycinką, która oburzyła mieszkańców osiedla.
- Właściciel tej prywatnej działki powinien ponieść karę. Dzisiaj po czasie widzimy, i mieszkańcy też są z tego powodu zaniepokojeni, że osoba, która wycięła drzewa jest bezkarna. Dwa dni temu znowu usunięto kolejne drzewo. Nie może tak być, że osoba fizyczna robi sobie na terenie, który jest pod opieką konserwatorską, co tylko chce – podkreśla radna.
Dziś złożyła w tej sprawie pisma z prośbą o interwencję do łódzkiego wojewódzkiego konserwatora zabytków i wojewody łódzkiego. Małgorzata Moskwa – Wodnicka zapowiedziała, że temat ten będzie poruszony na posiedzeniu Komisji Ochrony i Kształtowania Środowiska Rady Miejskiej w Łodzi.