Podczas dzisiejszej konwencji SLD delegatki i delegaci podjęli większością 111 głosów, przy 6 głosach wstrzymujących i 3 przeciwnych - w tym moim - decyzję o przystąpieniu do utworzenia Koalicji Europejskiej wraz z innymi ugrupowaniami opozycji parlamentarnej. Demokratycznie zdecydowaliśmy o formule naszej drogi do Parlamentu Europejskiego. Decyzja zapadła, pora ją realizować. Zgodnie z tym, co zapowiadałam, zawsze będę lojalnie broniła demokratycznie podjętych przez moje Koleżanki i Kolegów decyzji!
Spodziewałam się takiej decyzji i wiedziałam, że moje stanowisko, zwłaszcza po ostatnich sondażach i polityce Wiosny o niewchodzeniu w żadną lewicową koalicję, będzie odosobnione. Jednakże staram się być w podejmowanych decyzjach konsekwentna, więc, jako od dawna zdeklarowana zwolenniczka koalicji stricte lewicowej do wyborów do PE, nie mogłam oddać innego głosu. Moja koncepcja przegrała, bo być może była błędna i mądrość zbiorowa partii polega na tym, że balansuje skrajności. Czas pokaże, co się wydarzy. Jeśli Koalicja Europejska odniesie wyborczy sukces, to okaże się, że warto być pragmatycznym i konsensusowym.
Przed nami wyzwanie wynegocjowania jak najbardziej propracowniczych punktów programu wyborczego do PE. Trzeba będzie walczyć o to pazurami, wiem. Ale Włodzimierz Czarzasty to jest facet, który jest jedynym znanym mi politykiem - i nie mówię tego z oczywistych sympatii partyjnych - który jest w stanie stawiać i egzekwować warunki wobec Grzegorz Schetyna. Bo jest wprost niereformowalnym ???? człowiekiem czynu, a nie gadaniny. Bo umie walnąć prawdą między oczy. Wreszcie, bo stoi za nim murem trzech premierów, z których dwóch - w tym jeden wówczas jako szef dyplomacji, wprowadziło Polskę do Unii Europejskiej.
Realnie patrząc, żeby w całej UE wprowadzić europejską płacę minimalną, to i tak potrzebne są głosy nie tylko S&D, w którym są i będą nasi eurodeputowani, ale i głosy EPP. Obecnie w PE rządzi koalicja S&D z EPP właśnie. Zatem nie ma co się obrażać na rzeczywistość, tylko umieć się w niej odnaleźć. Uwarunkowania polityczne są takie, a nie inne. Mam nadzieję, że drogo sprzedamy tę naszą, dwudziestoletnią już w tym roku, czerwoną skórę. Że będzie warto, bo wprowadzimy do S&D posłów i posłanki, którzy i które zjeść się nie dadzą, bo przecież nikt nie będzie np. takim byłym premierom RP w kaszę dmuchał i z ich zdaniem trzeba się będzie w UE liczyć.
Nie lubię ściemy. Uważam, że wyborczyniom i wyborcom trzeba mówić prawdę. Zarówno o mankamentach i braku realności programów innych partii, jak i o backgroundzie podejmowanych przez własne ugrupowanie decyzji.
Dzisiejsza decyzja była jedyną możliwą. Są takie sytuacje, kiedy ma się niewielkie pole manewru. Trzeba wówczas prowadzić auto tak, żeby uniknąć wypadku. SLD nie jest rozpędzonym do 200 km/h najnowszym modelem S-klasy ze wszystkimi ABS-ami, systemami kontroli trakcji-i-bóg-wie-czego, i innymi takimi, a przede wszystkim z mocą 160 koni pod maską, który ucieknie na drodze przed każdym. Jesteśmy takim moim, używanym, Oplem Astrą. Popularnym modelem, który się super prowadzi, przez wiele lat nie zawodzi, który ma lub miała masa ludzi, a który jak ma nowe zimówki (wszyskich posiadaczy samochodów zachęcam!), to nawet pod górę minie mercedesa, który na opony poskąpił i nie umie złapać przyczepności (historia autentyczna). Ale kiedy mamy obok rozpędzone tiry, które dodatkowo się nawzajem próbują bez przerwy wyprzedzać, to żadna Astra H nie będzie próbowała wyprzedzania na trzeciego.
Anna-Maria Żukowska
Wiceprzewodnicząca mazowieckiego SLD, rzeczniczka prasowa SLD